Harce Lajkonika

Znów pachną akacje
Kraków się raduje
Bo po Zwierzynieckiej
Lajkonik harcuje

Grzmot bębna się niesie
Głośno gra muzyka
Idzie poprzez miasto
Pochód Lajkonika

Lajkonik harcuje
Trochę dokazuje
Szczęście z uderzeniem
Buławy rozdaje

Lajkonik harcuje
Ludzie uśmiechnięci
Kraków zawsze piękny
Teraz najpiękniejszy

Idzie sobie z wolna
I haracz pobiera
Ludzie chętnie dają
Choć przymusu nie ma

Niby to Tatarzyn
W szemranej kompanii
A wszyscy go lubią
Sypią grosikami

Cały rok czekają
Na taką okazję
Na Bożego Ciała
Kolejną Oktawę

Co dziś jest zabawą
Kiedyś było trwogą
Dobrze że tak ludzie
Do tego podchodzą
Że się nie powraca
Do dawnych tragedii
Nikt się nie domaga
Przeprosin z Mongolii

Złe się zapomina
Dobre się pamięta
Symbolem jest tego
Pochód Lajkonika

Szkoda że tak myślą
Tylko tu w Krakowie
Może gdyby wszędzie
Nie byłoby wojen

Cieszyć się radować
O złym zapominać
Beztrosko w Krakowie
Z Lajkonikiem hasać

Może ktoś tam kiedyś
Zrozumie tę prawdę
Między złem a dobrem
Wymaże granicę

O złym precz zapomnieć
Dobre zapamiętać
Poprowadzić przez Świat
Pochód Lajkonika !