„Tak więc znamy dobro i zło”
~ Księga rodzaju rozdz.3 w. 22
Jesteśmy świadomi. Świadomi tego, kiedy postępujemy źle i świadomi tego, jak należy postępować dobrze.
Niestety, prawie wszystko kończy się na świadomości…
Uchronić się przed złym, przed złem jest bardzo trudno. Bo zło dysponuje potężnym orężem, jakim jest strach. Nie bać się zła, to znaczy znaleźć się poza zasięgiem jego oddziaływania, czyli poza zasięgiem strachu.
Czy zło może bać się dobra? Bez przesady! Jeśli dobro jest dobre, to jak można się go bać? Strach przed dobrem, lękać się dobra. Ależ to brzmi śmiesznie.
Takie skojarzenia dają dużo do myślenia i po części wyjaśniają to, dlaczego zło, złe, zły ma tyle do powiedzenia.
Bóg dał nam wszystko. Ale to przecież Bóg i dlatego pewnie wydaje nam się, że wszystko, to jeszcze za mało. Postępujemy niestety tak, jak żona rybaka z baśni „O rybaku i złotej rybce”. I tego samego, co ona w końcu doświadczamy.
Nie umiemy się cieszyć z tego, co mamy. Za to znakomicie potrafimy się martwić tym, czego nie mamy. A już perfekcyjnie potrafimy się zamartwiać o to, czego absolutnie mieć nie możemy!
Dziwna jest natura człowieka. Widać to, jak bardzo chciałby zapanować nie tylko nad światem, ale i nad Bogiem. Jak dotychczas nie może człowiek niestety zapanować nawet nad samym sobą…
Kto dziś jeszcze pamięta o tych siedmiu młodych ludziach poległych pod zwałami śnieżnej lawiny pod Rysami? I o tych siedmiu, którzy w promie kosmicznym spłonęli nad Teksasem. A przecież było to tak niedawno… Ci pierwsi bawili się tylko w zdobywców. Ci drudzy zapewne byli zdobywcami. I jedni i drudzy przekroczyli jakąś niewidzialną granicę. I musieli za to zapłacić…