Budynek przy samych torach
Przy samym wjeździe do stacji
Nastawnia semaforowa
Wybito jej szklane oczy
Kiedyś w niej pani Malwina
Ważną bywała personą
Przez okno się wychylała
Biustem zaczepiała pociąg
Niejeden też maszynista
Słodkiego jej przesłał całusa
Bo wiedział że pani Malwina
Sprytnie za wajchę pociąga
Ktoś mówi by dalej nie pisać
Bo kicz się z wiersza wylewa
Zostawić w spokoju Malwinę
Bo ona już ledwie żywa
Ktoś wspomniał coś o odwyku
Chwalił się że miał ją przez chwilę
Że ona już nie ma nic w życiu
Odkąd utraciła nastawnię
Nastawnia semaforowa
Malwiny kawałek życia
Dziś rośnie trawa na torach
Ostatni pociąg odjechał
Odjechał dawno odjechał
Do świata podobno lepszego
Nikt nie wie czemu Malwina
Nie wsiadła wtedy do niego
Nie wsiadła mimo zachęty
Ze stacji odeszła bez słowa
Za bardzo jej tkwiła w pamięci
Nastawnia semaforowa