A może byśmy tak najmilsza
Wpadli na dzień do Rabki Zdroju
Dawnego znaleźć trochę szczęścia
I młodzieńczego niepokoju
Sprawdzić czy jesień już na dobre
Gości wśród drzew i w sercach naszych
Rozjaśnić nieco miny smutne
Dodać wigoru wyobraźni
Chociaż przez chwilę popróbować
Iść poprzez życie krokiem wstecznym
Burzliwą młodość znów napotkać
I rzucić się w wir zdarzeń śmiesznych
Może więc byśmy znów najmilsza
Wpadli na dzień do Rabki Zdroju
Na Maciejową do schroniska
Na gołoborze na Luboniu
Zobaczyć w parku kwiaty dawne
Młodości ostry poczuć zapach
W powiewy sosen nieśmiertelne
Swe nieśmiertelne Dusze wplątać
Zapaść na chwilę w sen łagodny
Wypełnić się wieczorną ciszą
Patrzeć jak z żalem liści złotych
Smutne się drzewa pozbywają
Zanim i z nas jak liście z drzewa
Już wszystkie lata pospadają
Może więc byśmy znów najmilsza
Wpadli na dzień do Rabki Zdroju